piątek, 29 czerwca 2012

Moja pierwsza miłość

Wiecie miałam już dużo chłopaków, ale ten był dla mnie tym jednynym. Opowiem wam naszą historie poznania się. Nie będe podawała prawdziwych imion gdyż chcę zachować jednak trochę dyskretności.

Było to tak... Pewnego dnia w Sobote dokładniej mojego taty znajomi zaprosili nas na grilla. Miała tam jechać moja kuzynka z rodzicami o imieniu Daria, oraz jacyś znajomi z synem Piotrkiem. Ci znajomi co nas zaprosili mieli też  dwóch synów Kamila i Marka. Wyjechaliśmy z domu jakoś o 11 było to niedaleko więc po 20 minutach dojechalimy, z racji tego że ja nie znałam tych chłopaków co mieli tam być, a moja kuzynka tak to mi trochę o nich poopowiadała. Jak dojechaliśmy siedzieliśmy w 4 na dole (był to 3 piętrowy domek) przy stole i po chwili zaczeliśmy jeść słodycze, a potem jedzenie z grilla. Piotrek miał małą 4 letnią siostrę Kasia. No to ja i Daria oraz Kasia poszłśmy na mały spacer, a chłopacy w tym czasie grali w piłkę nożną. Gdy my trochę odeszłyśmy oni pobiegli za nami i poszliśmy razem na spacer. Byliśmy na jakiś łąkach w lesie. Ja i Piotrek zaczeliśmy się dobrze dogadywać. Gdy wracaliśmy do domku on ciągle zabierał mi telefon czy coś bo chciał zobaczyć czego słucham. Gdy doszliśmy wszyscy zebraliśmy się w pokoju Marka. Miał on taka śmieszną pufiastą pufę! xD No to każdy chciał na niej siedzieć,ale siostra Piotrka ciągle przychodziła a on się chował pod tą pufą a na niej siedziała moja kuzynka(oni znają się od urodzenie) Chłopacy zaczeli grać na PS3 a my z Darią się nudziłyśmy ona siedziała na tej pufie a ja obok Piotrka. Zaczął ciągle mnie zaczepiać, szturchał mnie łokciem i wgl. Wtedy Daria powiedziała że chyba się polubiliśmy. Właśnie w tej chwili przemyślałam moją sytuację i stwierdziłam że się w nim zakochałam. Gdy chłopacy skończyli grać Piotrek zabrał mi telefon uciekł do łazienki i przeczytał wszystkie sms-y i objerzał zdjęcia. Nie mogłam go z tamtąd wyciągnąć. Nagle wyszedł i oddał mi telefon. Spojrzeliśmy się na siebie i na pufe, magle zaczeliśmy biec do niej . Ja byłam pierwsza więc on stwierdził że się na mnie położy... To było takie słodkie. Wtedy w puźniejszych porach(była już z 23) zaczeło mi odbijać. Dosłownie tarzałam się po pokoju i zaczełam się głośno śmiać do tej pory nie wiem co mi odbiło,ale uwierzcie zakochanie działa jak narkotyk. Wtedy Piotrek podszedł do mnie i wziął mnie na ręce i położył na łużku i usiadł obok mnie. :* Było to dla mnie takie słodkie byłam wtedy taka szczęśliwa. Zliżał się koniec i mieliśmy jechać do domu. Wtedy stwierdziliśmy że ja Daria i  Piotrek pojedziemy razem jednym samochodem z Darii rodzicami. W aucie straznie nam odbijało jak były zakręty to wszyscy na siebie lecieliśmy (oczywiście specjalnie) lub ja miałam gumę to mi ją przebijali,albo miałam też okulary przeciwsłoneczne to Piotrek mimo to że było po 24 jechał w nich. Wpierw mieliśmy go odwieźć lecz gdy podjechaliśmy pod jego dom okazało się że wpierw odwiozą mnie o czym nikt nie wiedział. Gdy podjechaliśmy pod mój dom okazało się że w tym samym bloku mieszka babcia Piotrka tylko że w innej klatce. A za tym blokiem jest jego szkoła. Wróciłam do domu, byłam strasznie szczęśliwa. Tej nocy nie zasnęłam...



Pozwólcie że dalszy ciąg mojej histori napiszę puźniej gdyż nie mam dużo czasu bo są wakacje, a obiecałam sobie że w te nie będe marnowała czasu przed komputerem. Więc może to trochę potrwać, może uda mi się jeszcze dzisiaj dodać wpisa,ale nie obiecuje,bo miałam wyjechać.


MIŁYCH WAKACJI ŻYCZY SILVER MOON . ( na imię mam Paulina) *-*

czwartek, 28 czerwca 2012

Witajcie

Właśnie założyłam tego bloga, więc proszę bądzcie wyrozumiali bo dopiero zaczełam. Będe w nim pisać o moim życiu,ale również będe odpowiadała na wasze pytania, mogą być  nawet bardzo problematyczne... Uwierzcie ale dużo przeżyłam więc znam się na życiu. Możecie się pytać na prawdę o wszystko tylko nie zapominajcie że jestem dziewczyną i jednak nie na każde pytanie odpowiem jeśli będzie zadane przez chłopaka jeśli wiecie co mam na myśli. I jeszcze jedno polonistką nie jestem więc proszę nie zwracajcie uwagi na błędy... W następnym poście opowiem trochę o moim życiu. Wiem że ten nie jest jakiś wyczerpujący ale to mój początek. Może jeszcze opowiem coś o sobie. A więc jestem blondynką, sięgają gdzieś do łokci. Mam brązowe oczy i nie jestem zbyt wysoka. Charakter- od czego tu zacząć... Nie jestem zbyt grzeczna i inteligentna jeśli chodzi o szkołe,często chodzę na wagary. Jestem bardzo szalona i często uśmiecham ,ale tak na prawdę nie zawsze jednak jest to szczery uśmiech częściej jednak ukrywam bół w sobie tak żeby nie dać innym poznać tego po mnie,no ale cóż takie jest życie każdy ma czasem gorzsze dni,ale nie może się załamywać z tego powodu trzeba iść dalej!...

Wiecie miałam małe problemy jeśli chodzi o życie... Ciągle coś nowego ... Ale o tym opowiem puźniej... Musicie dać mi jeszcze czas żebym się obeznała z blogiem i przyzwyczaiła. Ze względu na to że nie jest on popularny (jak na razie) PROSZĘ OSOBY KTÓRE GO ZOBACZYŁY O TO ŻEBY POLECALI ZNAJOMYM, Z GÓRY DZIEKUJE!:*